Obserwatorzy

niedziela, 11 sierpnia 2013

Moje opowiadanie cz.1



  Ona i On

https://www.youtube.com/watch?v=WWHInsHJ_EA

 

 Stał przed kamienicą. Nie widziałam dokładnie jego twarzy, bo zakryła ją mgła świeżego dymu ze szluga. Wyglądał na 15latka, może rok starszy. Był wyższy ode mnie o głowę, co nigdy mnie nie zadawalało, ale szczupła i umięśniona figura dodawała mu uroku. Jak zwykle, miał na sobie podarte jeansy i wyciągnięty t-shirt. Z ukradka na mnie zerknął, a ja odwzajemniłam to uśmiechem.
  Właśnie wracałam z mamą ze sklepu, z ciężkimi siatkami, a on podszedł, jakby nigdy nic i zaproponował swoją pomoc. Matka jak zwykle odmówiła, bo jak zawsze uważała, że jest kobietą samowystarczalną, ale ja z ochotą, z tej pomocy skorzystałam. Wziął siatki i po upływie 2minut,znaleźliśmy się już pod drzwiami. Oddał mi zakupy, coś zamamrotał i wyciągnął rekę, mówiąc:
-Jestem Jay(czytaj dżej), a ty?
-Katarzyna; od Ciebie zależy jak będziesz do mnie mówić.-odrzekłam z obojętnością i podziękowałam za pomoc.
-Muszę lecieć, cześć!- wykrzyknął, biegnąc do drzwi wyjściowych.
Schyliłam się po zakupy i wniosłam je do środka, nie odrywając od niego wzroku. Coś pękło… czyżby zauroczenie? A może miłość? Znowu miałam się zakochać? O nie!- powiedziałam sobie w myślach… Kaśka ogarnij się! Przecież obiecałaś sobie! Zero chłopaków!- odetchnęłam z ulgą, wiedziałam, że potrafię być silna w swoich postanowieniach.
Cały dzień spędziłam na gadu-gadu… uwielbiałam rady Natalii, w sprawach z facetami. – ta miała duże doświadczenie. Dotąd jest moją najlepszą przyjaciółką, do której, jako jedynej mam bezgraniczne zaufanie.
Umyłam zęby i położyłam się spać o 3 w nocy. Długi czas zajęła mi rozmowa przez telefon. Z kim dzwonię tak późno? Tylko z moją przyjaciółką .
 Godzina 6.50. Wstałam lewą nogą i od samego ranka byłam nie do zniesienia, szczególnie dla rodziców. Zrobiłam sobie kakao i nic nie zjadłam. Wyszłam z niespakowanym plecakiem do szkoły. Zapomniałam nawet o Kurtce, po prostu wszystko jednym słowem olałam, a moi rodzice patrzyli się w nieukrywanym współczuciu na moją osobę. Jedyną rzeczą, która mogłaby mnie teraz pocieszyć była czekolada. Hmmm… mleczna lub orzechowa, najlepiej ,,alpen gold” , ale takiej nie posiadałam w tamtej chwili, więc uciekłam się do nowoczesnych sposobów na nudę, a mianowicie do smartfona. Surfując po necie, miałam wrażenie jakbym była dryfującą łajbą bez określonego celu – i tak właśnie było. Po jakimś czasie Internet nie sprawiał  mi już takiej przyjemności, jak wcześniej, a tylko tuszował moje rozgoryczenie, spowodowane całą ta monotonną codziennością. W szkole jak zwykle, było nudno…
Daniel
 Kilku nauczycieli postanowiło mnie odpytać z ostatnich trzech lekcji, Natala pogadała ze mną a potem wybrałyśmy się na stołówkę. To coś, o czym można mówić i mówić bez końca. Nasza gimnazjalna stołówka była dość dziwna. Omijam już fakt, że podawała najgorsze w smaku przystawki,  ale działy się tu dziwne rzeczy, a m.in. zawsze ktoś zaczepił mnie albo Natalię. To nie było dziwne? Racja – haha, mówię już sama do siebie, tracę zmysły – Zaśmiałam się głośno w duchu. Zaskakującym faktem było to, że większość chłopakó1) skupiała swoją uwagę na mnie. Nie miałam nic do tego, ale za każdym razem dziwiło mnie, że zatrzymują swoje oczy na takiej brzydkiej dziewczynie jak ja. Natalia zawsze miała powodzenie u facetów. Mogła mieć każdego gdyby nie jej zdanie na ich temat: "Każdy facet to złamas, a złamas złamasem pozostanie" i nie warto się z takimi zadawać. Ona jednak, inaczej robiła, niż mówiła, bo miała już za sobą wiele udanych związków. Do takich należał jej obecny związek z Danielem, którego bardzo kochała, ale był jakiś dziwny wobec mnie…. Był nienormalny zarówno w zachowaniu jak i w stylu ubierania się. Chyba był Emo, ale nie byłam tego pewna, póki nie zauważyłam ran na jego nadgarstkach. Nigdy nie zrozumiałam, jak mogła się zadawać  z takim dziwnym typem. Ja od takich od razu bym zwiała, ona jednak lubiła ryzyko i ostrą jazdę, a tym bardziej  interesujących przystojniaków z jej dzielnicy. Nikt nie umknął z jej oczu. Z każdym kręciła, była z niej niezła flirciara, co w ogóle nie pasowało do Daniela. On tylko potrafił być nadopiekuńczy, cichy, milczący i skomplikowany. Mnie osobiście nigdy nie zaciekawił swoją osobowością, widziałam lepszych.
Natalia
 Przy spożywaniu posiłku, Natalia wierciła się, jakby miała za chwilę wyjść z siebie. Dziwnie niespokojna była.
Natalia:
-Kaś, obejrzyj się na Sebastiana ! – odezwała się z nutką ironii w głosie.
-Dlaczego? – pytając się, zrobiłam wielkie oczy ze zdumienia.
-Jak to dlaczego?! Ty się jeszcze pytasz dlaczego?! Przecież chłopak się najwyraźniej zadużył w Tobie.
-NIeeee-odrzekłam ze stanowczym tonem w głosie,na pewno nie. Może nie wiesz, ale on mnie nie interesuje ,poza tym startując do mnie musi mieć jakiś istotny powód, lub ważny interes. Sądzę to po tym, że nigdy nie widział we mnie kogoś ładnego, więc dlaczego miałoby to nastapić teraz? – pomyśl – ,,Warknęłam” do przyjaciółki.
-No wiesz… Ostatnio wyładniałaś i to nawet bardzo!- powiedziała z głębokim przemyśleniem, a po chwili dodała:
-Gdybym była innej płci, sama być Cię zaprosiła na randkę ! – Oznajmiła z uśmiechem na twarzy.
Po tym fakcie obie długo dochodziłyśmy do siebie, tzn. śmiech nie zniknął po 3 dniach, za każdym razem jak ją widziałam, wyobrażałam sobie, co by było, gdyby Natka była facetem;d. Ale te myśli z czasem odpłynęły gdzieś w dal. Chciałam mieć chłopaka, kolejnego, ale może już takiego… bardziej podobnego mojej osobie… bardziej poważnego, a nie takiego wyluzowanego w każdym momencie.
Ale ideały nie istnieją. A tym bardziej ideał podobny mojej skromnej osobie.
Kasia
Obie mieszkałyśmy w mieście, zwanym ,,stanem uczuć”. Tutaj większość naszych wspólnych znajomych poznawało się, a potem zostawali już ze Sobą na długo… za długo. Niejednokrotnie dochodziło do brania slubów, na których imprezowałyśmy do rana! A własnie! Byłabym zapomniała! Ja i Natalka jesteśmy przecież zaproszone na slub mojego kuzyna Roberta. Pewnie znowu obie wypijemy za dużo, a po hucznych tańcach skończy się na spaniu na podłodze przy innych! A raczej na innych XD. Nasze dni wyglądały następująco: Po szkole wychodziłyśmyna most, mój ulubiony most, bardzo przytulny, drewniany, bardzo trwały i… pamiątkowy. Na praktycznie każdej z poręczy wyryte były napisy podobne temu … R+K=<3 . Obie zasiadałyśmy na poręczach naprzeciw siebie i gadałyśmy o wszystkim co tylko można było obgadać. Lubiłam tam chodzić, Natalia zresztą też. W takich warunkach jakie panowały nad rzeką, obie czułyśmy się jak wolne istoty, od których zalezało życie innych.
 
Fabian
Wracałam do domu, wydawałoby by się, że wszystko z Jay’em byłoby skończone… ale jednak nie.. jak zwykle nic nie szło po mojej myśli… ostatnio moja intuicja dawała mi sie dosadnie we znaki… widać było jej błedy i ubytki, a nie starczyło czasu na zbytnie poprawki. Zaczepił mnie… po czym się przedstawił. Wtedy poznałam jego prawdziwe imie : Fabian. Zachwyciło mnie, było takie subtelne i delikatne <3 . Sama rozkosz i słodycz z wypowiadania jego imienia, ale potem złapał mnie za ręke… i pociągnął za sobą do ślepego zaułka… nie wiem co chciał tym zyskac…
Koniec 1 rozdziału. Ciąg dalszy nastąpi. By Bella 2 Wampir 

3 komentarze:

  1. Moim zdaniem genialne opowiadanie, czekam na kolejna część ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje:3wyszedl bardziej taki dzi ennik czy tesh pamietnik xddd zobaczymy ile osob bd chcialo 2czesc :p

      Usuń
    2. Dziekuje:3wyszedl bardziej taki dzi ennik czy tesh pamietnik xddd zobaczymy ile osob bd chcialo 2czesc :p

      Usuń