,,Chłopak z fajką"
,,Jeśli masz miłość, nie potrzebujesz niczego więcej. Jeżeli
jej nie masz, nie ma żadnego znaczenia, co jeszcze posiadasz.” – Sir James M .Barrie
Poszła do kiosku, po
gazetę, gdy nagle zauważyła znajomą twarz, po drugiej stronie ulicy. Nie mogła
dokładnie jej ocenić, z takiej odległości, więc zasięgnęła po pomocniczą
lornetkę. Z Nienacka obróciła się na prawej stopie, robiąc przy tym jaskółkę i
lewą ręką wyciągając lornetkę z kieszeni. Dla Natalii to nie była zwykła
lornetka, a coś, co niejednokrotnie uratowało ją od zagłady. Dziewczyna miała w
swojej szufladce, znacznie większą część takich gadżetów, aż w końcu zaczęło
brakować na nie miejsca. Możliwe, że jeśli posiadałaby ogromną szafę,
przeznaczoną na całą armię, to i tak by zdołała ja zapełnić. Nasza bohaterka to
najbardziej szalona osoba jaką znam, pełna wigoru, młodości, szaleńczych pomysłów,
determinacji, po wielu przejściach w życiu. Ale czy rozsądna? Tu można by się
zastanawiać. Niedługo sami powinniśmy wspólnie wyciągnąć pewne wnioski, z
opowiadania i opisać jej postać, możliwe, że nie tylko w samych superlatywach.
Natalia przypatrywała
się mu. Był ubrany w ciemną bluzę z kapturem, białe rurki i adidasy, czy jakieś
inne sportowe buty. Oprócz tego miał charakterystyczny styl EMO, zawsze palił
fajki i chodził tylko po najlepszych knajpach. Skąd Natalia to wiedziała? Wyczytała
mu to z oczu. Umiała to robić. Jedni uważali jej dar za wspaniały okaz,
przesłanie, a inni nieraz wykluczali ją
z grupy, tylko dlatego, że nie potrafiła powstrzymać się od komentowania na
dany temat. Mimo że nie raz było ciężko, brnęła i nie zbaczała z kursu, bo wiedziała jaki ster obejmie. Podeszła do niego, wyciągnęła rękę, zaczęła:
-Myślisz, że Cię nie zauważam?
On:
-Przykro mi, ale nie wydaje mi się.- rzekł otwarcie, z obojętną miną.
Natalia:
-Zdawało mi się, że znamy się, ze szkoły, ale widoczniej tym razem się pomyliłam, sorry, czee..- nie dokonczyła, bo jej przerwał.
On:
-Czekaj, laska!- zawołał. Przecież mamy oboje czas, można się bliżej poznać, skoro już do mnie zagadałaś - uśmiechnął się desperacko.
Natalia:
-Nie, nie można tak. Wybacz, że w ogóle cie zaczepiłam, to się nie powtórzy z mojej strony juz nigdy więcej, sorry raz jeszcze - odeszłam.
,,No wiadomo, że nie z twojej - mruknął do siebie, bo to ja się tobą zajmę - powiedział do siebie w myślach".
Godzinę później w zaułku, pewien chłopak z tym, którego spotkała Natalia, rozmawiają, a głównym tematem ich rozmowy staję się napotkana dziewczyna, czyli Natalia.
Marcel:
-Mówię Ci, cud dziewczyna! Wielkie oczy, piękne, wydatne usta, już chce mi się je całować - powiedział.
Maciej:
-Tylko mi nie wmawiaj, że taki facet jak ty, się zabujał w tej pannie, okey? - Bo w to nie uwierzę. -oznajmił.
Marcel:
-Zaskoczę Cię, właśnie, że bardzo mi się spodobała. Sama mnie skojarzyła, bo spytała się o szkołę, ale zaprzeczyłem , że chodzimy do jednej. W końcu skąd miałem mieć pewność, że nie jest z jakiegoś wydziału specjalnego czy coś? Nie byłem tego pewien, więc skłamałem. - dodał, ze skruchą.
Maciej:
-O! Stary to widzę, że grubsza sprawa.... Może jutro ją znajdź i zagadaj, jeśli w ogóle znajdziesz dla niej swój cenny czas.
Marcel:
-Na razie, zrobię tak, jak mi poradziłeś. Trzeba będzie jej tylko wyjaśnić, czemu ją okłamywałem, poradź coś Maciek! - krzyknął.
Maciej:
-Obejrzyj sobie ,,Baby blues" Kaśki Rosłaniec - uśmiechnął się.
Marcel:
-Haha, ale porada- zmarszczył brwi. Wiesz co?? Taki z ciebie przyjaciel jak z koziej .. no nie dokończę.
Maciej:
-Spadam stary - podał dłoń i pobiegł.
Co mam teraz zrobić? Spodobała mi się, ale co ja teraz zrobię? Okłamałem ją, a teraz zamierzam planować sobie z nią przyszłość? Nie zdarzyło mi się coś takiego jak żyję... widzę, że muszę jeszcze wiele się nauczyć... zanim poproszę ją o chodzenie... najpierw lepiej się poznajmy...
Tak naprawde kocha sie tylko raz, tą jedną prawdziwą milość reszta to jedynie zauroczenia [...]
Część 2 w następnym tygodniu. Napiszcie, czy się spodobało, piszcie szczere komentarze :( paa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz